Nie mogę już patrzeć na swoje ciało.
Czemu nie mogę po prostu go pokochać tak jak kocham Ciebie?
Czemu nie może mi się podobać tak jak podoba się Tobie?
Nie chcę się nienawidzić za to jaki mam kształt, to bez sensu. Nie rozumiem dlaczego tak jest i jak ja działam. Dlaczego nie mogę stanąć przed lustrem po prostu zadowolona z tego jak wyglądam?
Bo po prostu nie otrzymasz zadowolenia jeśli na siłę i desperacko będziesz się z tym szarpać? Taka myśl po tym co przeczytałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKiedy wkładasz w swoje ciało wysiłek to automatycznie czujesz, że ono jest atrakcyjniejsze. Na tym to polega.
OdpowiedzUsuńu mnie nie do końca
UsuńBo im bardziej i częściej będziesz sobie mówiła jak jest źle, tym bardziej będziesz w to wierzyła. "Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą." - myślę, że ten cytat nie wziął się znikąd. Pewnie najpierw trzeba zmienić myślenie, a później ciało.
OdpowiedzUsuńnie musze sobie nic wmawiać, po prostu to widzę
UsuńBody positive to ciężki temat. Ja też nie umiem pokochać swojego ciała, jak zaczynam o nim myśleć, to zmieniłabym w sobie wszystko i 180 stopni. Chcę być najlepszą wersją siebie i ciągle próbuję do tego dążyć mimo licznych porażek :(
OdpowiedzUsuńCiężko mi coś poradzić, jak sama mam z tym probleme, ale wierzę, że uda Ci się osiągnąć kompromis z samą sobą :)
Jest coś co lubisz w swoim wyglądzie? Dostrzeżenie takich drobnych zalet na pewno by troszkę pomogło.
OdpowiedzUsuń