Dzisiaj pierwszy raz od chyba trzech albo czterech lat byłam na basenie. Mam w tym semestrze obowiązkowy na studiach zamiast WFu na sali.
Czułam jak mocno biło mi serduszko dzisiaj rano i wczoraj wieczorem. Sama myśl, że muszę rozstać się ze swoją ochronną warstwą luźnych ubrań przyprawia mnie o mały atak paniki i stres. Już nie chodzi tylko o to, że wszyscy zobaczą moje ciało dokładnie takie tłuste i brzydkie jakie jest. Kiedy jestem w stroju kąpielowym to jedyna sytuacja, kiedy nie mam szans na ukrycie blizn. Nie chcę aby ludzie na to patrzyli i zadawali pytania bo nie mam czym się chwalić. Nie mam tez ochoty tego nikomu wyjaśniać i się tłumaczyć.
Ostatnio postanowiłam, że schudnę za wszelką cenę. Mogę mieć blizny, ale nie będę gruba. Nawet nie zauważysz kiedy poczujesz mój kręgosłup gdy pogładzisz mnie po plecach, a wszystkie moje ubrania zrobią się jeszcze luźniejsze.
Ja wgl nie chodzę na basen, wstydzę się tego jak ja wyglądam, ale za nie długo to się zmieni😉 Powodzenia🙂
OdpowiedzUsuńJa niestety muszę. Chciałam to potraktować jako konfrontację ze swoimi lękami i ciałem ale to strasznie trudne.
Usuń