!uwaga!
jeśli boisz się, że się ode mnie zarazisz to stąd idź

piątek, 6 marca 2020

grubas w pracy

Dzisiaj wyszło ok. 800-900 kalorii. Nie umiem być dokładna, nie chce mi się liczyć więc podaję w przybliżeniu.
Byłam w pracy i musiałam nosić ten durny stabilizator na łokieć żeby zakryć blizny. Nie lubię go i mnie ściska w rękę, ale wolę go nosić przez kilka godzin, niż stać się gorącym tematem plotek dlatego, bo się pocięłam.
Generalnie ludzie w mojej pracy dzielą się na 2 grupy: tacy, którzy plotkują i każdą chwilę spokoju przeznaczają na obgadywanie i hejtowanie innych i tacy, którzy przyjdą, popracują i pójdą, bo po co budzić tyle negatywnych emocji? Jakie te sprawy tak na prawdę mają dla nas znaczenie? Ja jestem w tej drugiej grupce. Nie dogaduję się z ludźmi z pracy, ani nie chodzę na pracownicze imprezy. Ludzie. Fuj.
Muszę mieć pracownicze ubranko i często nie mam bluzy (wszystkie są wspólne bo nie ma tyle bluz ile pracowników). Czuję się okropnie kiedy wszyscy mogą zobaczyć moją figurę. Kiedy idę na przerwę coś zjeść mam wrażenie, że wszyscy tylko myślą, że idę dalej się tuczyć. Obrzydliwe.
Ale schudnę. Jeszcze wszyscy się zdziwią.
W dodatku dostałam okres. Nawet moje ciało jest przeciwko mnie.

4 komentarze:

  1. Rozumiem atmosferę w pracy. U mnie jest podobnie - ciągłe plotki, obgadywanie. Niektórzy są ta zafiksowani na punkcie pracy jakby nie mieli żadnego innego życia.
    Wyszedł Ci ładny bilans. Gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To u mnie to jest o tyle dziwne, że pracuję w fast foodzie, a tam jak wiadomo 90% ludzi to studenci, dla których to jest po prostu praca dorywcza. Dlatego dziwne, że tak bardzo przeżywają każdą pierdołe jaka sie pojawi.
      I dziękuję :)

      Usuń
  2. Nie którzy ludzie chyba nigdy nie wyjdą z etapu gimnazjum. Powodzenia w chudnięciu ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gimnazjum już nie istnieje xD teraz to etap 7 i 8 klasy. i dziękuję! <3

      Usuń