Odwołali zajęcia na uczelni do 25 marca, ale przecież nie zamkną mi pracy. Dlatego podam większą dyspozycyjność żeby nie siedzieć w domu. Chociaż tam też zaczyna się szaleństwo bo musimy co pół godziny wszystko dezynfekować.
Denerwuje mnie ten stan napięcia, kiedy z jednej strony połowa kraju panikuje, z drugiej strony wszędzie jest mówione żeby zachować spokój bo nie ma powodu do paniki. Przerwanie naszego codziennego trybu życia wcale nie pomaga. Nie panikuję i podchodzę do wszystkiego bardzo racjonalnie, jednak wolałabym móc się uczyć dalej i wieść swoje życie w spokoju, a nie przymusowo trzymać się z daleka.
Mama stale mówi jak ważne jest jedzenie dla odporności. Poniekąd się z nią zgadzam, chociaż wolałabym być na swojej diecie niż przejmować się potencjalnymi chorobami i ryzykiem.
Ale podobno stres wpływa na spadek wagi. Może jednak schudnę?
Odporność trzeba budować i jest to szereg czasochłonnych działań.
OdpowiedzUsuń